• Wywiad Bartoszem Sczygielskim
          • Wywiad Bartoszem Sczygielskim

          • 07.01.2022 15:08
          • Fot. Kuba Celej

            Na półce w naszej szkolnej bibliotece od niedawna gości nowa powieść dla dzieci pt. „Wskazówki”, której autorem jest Bartosz Szczygielski. Porywająca historia trzynastoletniego Maksa zyskała już grono wielbicieli. Ku naszej radości Autor zgodził się na krótką rozmowę, którą przeprowadziłyśmy korespondencyjnie. O ulubionej książce z dzieciństwa, o tym, czy wierzy w wenę twórczą, o swoim hobby, o tym, dlaczego warto czytać książki opowiedział w krótkim wywiadzie, do lektury którego serdecznie zapraszamy.

          • Dzień dobry, dziękuję, że zgodził się Pan na tę krótką rozmowę. Na chwilę chciałabym wrócić do Pana lat szkolnych i zapytać,  jaki przedmiot w szkole był Pana ulubionym? Jakiej lekcji nie mógł się Pan doczekać, a jaką najchętniej wykreśliłby Pan z planu lekcji i dlaczego? A może jakiegoś przedmiotu zabrakło?

                 Moim ulubionym przedmiotem w szkole była Matematyka i to prawie od samego początku nauczania. Za to z Fizyką jakoś nie mogliśmy się dogadać. Sam nie wiem dlaczego. Może nie było między nami chemii. I kiedy ja chodziłem do szkoły, to moim zdaniem było wszystkiego w odpowiedniej ilości, więc nie brakowało mi niczego.

             Kiedy zaczął Pan pisać książki? Kiedy okazało się, że to może być sposób na zawodowe życie?

                 Za pisanie wziąłem się dość późno, ponieważ dopiero po studiach. Zacząłem pisać, by sprawdzić, czy to potrafię i jak się okazało, wychodzi mi to całkiem nieźle. Na warsztatach z pisania powiedziano mi, żebym napisał książkę, ponieważ dobrze mi idzie. Usiadłem, napisałem i się udało.

             Czy ma Pan jakiś rytuał pracy, ulubioną porę, miejsce. Pisanie w ciszy, czy przy muzyce? Oczekiwanie na wenę twórczą, czy codzienna rutyna?

                 Nie wierzę w wenę. Pisanie to praca, choć oczywiście zdarzają się lepsze i gorsze dni. Czasem nawet takie, gdzie nie napiszę nic, co potrafi być frustrujące. Szczególnie wtedy, kiedy zbliża się termin oddania książki do wydawcy. Kluczem do sukcesu jest systematyczność, czego dalej próbuję się nauczyć. Jedyne, czego potrzebuję do pisania, to kawa, ale za to w dużych ilościach.

             Co w pisarstwie jest „najfajniejsze”, a co spędza sen z powiek, drażni, męczy?

                     Wymyślanie fabuły to zdecydowanie najprzyjemniejsze z zajęć. Można wtedy „poszaleć”. Najgorszy dla mnie jest etap redakcji, gdzie książkę trzeba przeczytać kilka razy, nanieść poprawki, załatać „dziury fabularne” i uważać na to, by nie powstały nowe. Przy 5-6 czytaniu już nic się nie zauważa, ale nie ma wyjścia i trzeba to robić.

             Czy napisanie powieści dla młodych czytelników było wyzwaniem? Łatwiej pisze się dla dorosłych czy dla dzieci?

                 Chyba pisanie dla młodszego odbiorcy jest trudniejsze, bo o wiele łatwiej go zniechęcić. Łatwiej też odkrywa błędy czy nieścisłości, nawet te najdrobniejsze. Inaczej trzeba też rozkładać akcenty fabularne, by mocniej zaciekawić. Tak, zdecydowanie trudniej pisze się książki dla młodszego odbiorcy.

             „Wskazówki” to powieść, w której przenikają się różne gatunki, wątki obyczajowe, s-f, kryminalne. Bardzo wartka akcja, humor, to się bardzo dobrze czyta. Proszę powiedzieć, jak zrodził się pomysł na taką opowieść?

                 Dostałem propozycję od wydawnictwa, a jednocześnie chciałem sam się sprawdzić, czy podołam takiemu zadaniu. Pomysł przyszedł szybko, ponieważ miałem w domu podobny zegarek, co we „Wskazówkach”. I choć nie potrafił tego samego, co ten w książce, to wtedy zadziałała wyobraźnia, której tym razem nie powstrzymywałem. Mogłem sobie na to pozwolić, a od dawna chciałem napisać coś lżejszego, niż kryminał.

             Czy postaci ukazane w książce zostały zainspirowane realnymi osobami?

                 Staram się tego unikać, więc nie. „Wskazówki” to czysta fantazja.

             Kiedy możemy się spodziewać dalszych części przygód Maksa?

                 Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to druga część „Wskazówek” pojawi się na początku lutego 2021 roku.

            Czy poza pisaniem ma Pan czas na hobby? Pasję?

            Czas na odpoczynek jest wyjątkowo ważny, więc staram się jak mogę, choć nie jest łatwo. Jestem fanem gier, więc jak jest okazja, włączam PlayStation i odrywam się od rzeczywistości.

              Czy jest jakaś szczególna książka dla dzieci, ważna dla Pana?

             Zdecydowanie „Doktor Dolittle”, którego czytał mi mój tato, jak byłem jeszcze dzieckiem. Mam z nią bardzo miłe wspomnienia.

            Jak zachęciłby Pan dzieci i młodzież do sięgania po książki? Czytać warto, bo…?

            Warto czytać, bo to jedna z najlepszych rozrywek na świecie. Pozwala nam przenieść się do zupełnie innych światów, a jednocześnie sporo możemy się nauczyć. Nie ma nic lepszego, niż czytanie.

             W imieniu pracowników biblioteki szkolnej i czytelników bardzo dziękuję Panu za wywiad.

             

            Bartosz Szczygielski – pisarz, recenzent i autor opowiadań. Urodzony 11 stycznia 1985 roku w Elblągu, mieszka w Pruszkowie. Absolwent Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania WIT. Debiutował opowiadaniem w kwartalniku fantastycznym „QFant”. Jego opowiadania były licznie nagradzane w konkursach literackich.

            Jako autor kryminałów zadebiutował powieścią „Aorta” w roku 2016.
            W 2020 roku ukazała się jego pierwsza książka dla dzieci
             pt. „Wskazówki”.

            Prywatnie wielbiciel dobrego filmu, książek, tatuażu i gier komputerowych.

          • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa nr 3 im. Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej w Pruszkowie
      • 22 728 08 83
      • al. Wojska Polskiego 34 05-800 Pruszków 05-800 Pruszków Poland
  • Galeria zdjęć

      brak danych